top of page

love hate live



W serii Na2głosy siadam do dialogu z osobami, z którymi uwielbiam rozmawiać. Bez planu, bez zarysu bez tematu. Bardzo cieszyłam i cieszę się na ten format.


Mogłabym przygotować sobie zagadnienia i powtarzać je w głowie doprowadzając się do szaleństwa (witam lata działania w ten sposób). W efekcie wszystko wypadało naturalnie i ciekawie, ale mój system był totalnie przegrzany, presja sięgała zenitu, ja i tak bywałam z czegoś niezadowolona, a przyjemność z nagrania nie wchodziła w grę z uwagi na pełną mobilizację. Pozostaje tylko satysfakcja z efektu, co jak wiemy jest ryzykowne, bo coś zawsze może pójść nie tak i rozczarowanie murowane. 


Nie oznacza to, że czułam się w ten sposób przez ponad 300 odcinków podcastu, ale po latach poczułam potrzebę poluzowania formatu. Zbudowałam zaufanie do siebie, bo wiem, że umiem słuchać, łączyć kropki i mam do tego wymarzonego rozmówcę. 



Niemniej choć marzyłam o rozmowach bez planu, przed takim nagraniem też czuję spory dyskomfort. Przed każdym nagraniem przychodzi do mnie milion pomysłów na tematy, które piętrzą się i zaczynają przytłaczać. Czuję wtedy wewnętrzną presję, żeby powiedzieć „o wszystkim” choć wiem, że ta próba skontrolowania rzeczywistości jest swoistym zaprzeczeniem wszystkiego czym ma być z założenia ta seria. 


Zastanawiam się też na ile mój nastrój danego dnia wpłynie na całą rozmowę. Skoro nie ma strategii i rozmowa może pójść w dowolną stronę, a sednem odcinka jest to, by dać się ponieść - to co jeśli poniesie mnie moja dzisiejsza irytacja czy nostalgia? Jak inaczej przebiegłoby nagranie innego dnia?


Te rozważania uświadomiły mi jak losowy i oparty o zaufanie jest proces twórczy „na żywo”. Mogę też napisać artykuł czy książkę, przemyśleć temat od A-Z, całkowicie przemyśleć i skontrolować proces o pokazać światu dopieszczony produkt. 


Ale nie o tym jest Na2glosy. Ciekawi mnie Wasze nastawienie do tej serii. Ja ją uwielbiam i czekam na Wasze wrażenia. 


9 komentarzy

9 Comments


Serię uwielbiam. Natomiast rozmów z panią Jowitą Michalską słucha mi się ciężko, bo z jej wypowiedzi, między wierszami, wybrzmiewa kultura diet.

Like

Według mnie ta seria jest równie potrzebna, jak pozostałe treści. Daje to większą swobodę i fun pewnie Tobie, ale słuchaczom również :) osoby lubiące słuchać każdej treści z Twojego warsztatu będą zadowolone, że można znaleźć różną tematykę :)

Like

J. B
J. B
Feb 27

uwielbiam tę serię!! jest wspaniałą odskocznią od rozmów ze specjalistami, które zwykle słucham, a jednocześnie wnosi taką ludzką wartość po prostu doświadczania życia :))

Like

Hej Karo! Pierwszy raz chyba postanowiłam napisać komentarz do kogoś w sieci. 😅 super, ze realizujesz nowa formę i ze masz odwagę to robić. Jak dla mnie spoko, bo lubię posłuchać Ciebie, kiedy nie tylko zadajesz pytania. Uwielbiałam serie na 2 głosy, która ukazała się w zeszłym roku, bardziej niż ta aktualna, ale tylko ze względu na to, ze tematy były mi bliższe. Seria podróżnicza tez spoko, ale po cichu liczę, ze po tej serii wjedziesz tez z jakaś inna tematyka. :) trzymam kciuki! Baw się dobrze na wyjeździe!

Like
Replying to

Właśnie, się zorientowałam, ze seria na2głosy, to zupełnie coś innego niż seria Jak żyć ?. To nie, to w takim razie uwielbiam serie na2glosy całkowicie! 😆

Like

Seria na2glosy nie jest dla mnie - wolę poświęcić czas na słuchanie wypowiedzi specjalistów w ich dziedzinie, niż na dowolny temat. Ostatni odcinek wyłączyłam, bo tak szybko mówiłaś, że zaczęłam się spinać, jakbym się gdzieś spieszyła 😉 Także ja wolę pozostałe formy, ale trzymam kciuki za Twój rozwój i komfort tworzenia.

Like
bottom of page